Uchwała Nr ZO 04/13 w sprawie reklamy firmy SFERIS Sp. z o.o.
Uchwała Nr ZO 04/13 z dnia 17 stycznia 2013 roku Zespołu Orzekającego w sprawie sygn. Akt: K/144/12
1. Zespół Orzekający Komisji Etyki Reklamy, działającej przy Związku Stowarzyszeń Rada Reklamy, w składzie:
1) Melania Popiel— przewodnicząca,
2) Małgorzata Augustyniak — członek,
3) Marek Janicki — członek,
na posiedzeniu w dniu 17 stycznia 2013 roku, po rozpatrzeniu skargi o sygnaturze akt K/144/12 złożonej, na podstawie pkt. 7 Regulaminu Rozpatrywania Skarg, przez konsumenta (bliższe dane w aktach sprawy), (dalej: Skarżący), przeciwko SFERIS Sp. z o.o., z siedzibą w Warszawie (dalej: Skarżony), dotyczącej reklamy radiowej
postanawia oddalić skargę.
2. Zespół Orzekający ustalił, co następuje:
Do Komisji Etyki Reklamy wpłynęła skarga o sygn. K/144/12.
Przedmiotem skargi była reklama radiowa legalnego oprogramowania.
Skarżący w prawidłowo złożonej skardze podniósł, iż reklamy sieci Sferis, które pojawiły się na początku września wprowadzają w błąd przeciętnego konsumenta naciągając go na koszty. Mówi ona, że winą utraty danych bądź usterek sprzętu jest pirackie oprogramowanie. Sugeruje tym samym, że płatne oprogramowanie firmy Microsoft które można kupić w ich salonach wystarczy do zapewnienia bezpieczeństwa ich danych. Jest to złamanie podstawowych zasad KER, ART 6. – usterki sprzętu to głównie wina fabryczna sprzętu (zdarzenie losowe) bądź ingerencje własne. Reklama i mowa w niej o utracie danych bazuje na lęku o własne dane. ART. 8 – Mówiąc w reklamie legalne oprogramowanie mówi się tylko o płatnym oprogramowaniu, nie wspominając o wolnym oprogramowaniu, także w pełni legalnym, prowadzi to do kosztów konsumenta na rzecz firmy i żerowaniu na jego braku wiedzy. ART. 19 – użytkowanie legalnego Windowsa także stwarza niebezpieczeństwa kradzieży danych czy przejęcie komputera. Tymczasem reklama brzmi jakby przy legalnym oprogramowaniu nie trzeba było nawet mieć antywirusa. Powoduje to, że konsument może narazić się na szkody bez odpowiedzialności sieci Sferis. łamie to także w moim odczuciu przepisy: Art. 5, art. 6, art. 8 ust 1 (że jedyny dobre oprogramowanie to firmy Microsoft) ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.
W czasie posiedzenia skargę przedstawiał i popierał arbiter-referent.
Wniósł o uznanie reklamy za sprzeczną z art. 6 Kodeksu Etyki Reklamy, zgodnie z którym „Bez uzasadnionej konieczności powodowanej np. względami społecznymi i profilaktyką, reklamy nie mogą motywować do zakupu produktu poprzez wykorzystywanie zdarzeń losowych, wywoływanie lęku lub poczucia strachu.”.
Arbiter referent wniósł również o uznanie reklamy za sprzeczną z art. 8 Kodeksu Etyki Reklamy, zgodnie z którym reklama nie może nadużywać zaufania odbiorcy, ani też wykorzystywać jego braku doświadczenia lub wiedzy.
Wniósł także o uznanie reklamy za niezgodną z art. 19 Kodeksu Etyki Reklamy, w myśl którego „W reklamie produktów, które w przypadku normalnego użytkowania stwarzają realne niebezpieczeństwo należy w czytelny sposób informować o potencjalnym niebezpieczeństwie związanym z ich używaniem.”.
Arbiter-referent poinformował również, że Skarżący zarzucił naruszenie przez reklamę art. 5, 6 i 8 ust.1 Ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (Dz.U.2007.171.1206).
Art. 5. 1. Praktykę rynkową uznaje się za działanie wprowadzające w błąd, jeżeli działanie to w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.
2. Wprowadzającym w błąd działaniem może być w szczególności:
1) rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji;
2) rozpowszechnianie prawdziwych informacji w sposób mogący wprowadzać w błąd;
3) działanie związane z wprowadzeniem produktu na rynek, które może wprowadzać w błąd w zakresie produktów lub ich opakowań, znaków towarowych, nazw handlowych lub innych oznaczeń indywidualizujących przedsiębiorcę lub jego produkty, w szczególności reklama porównawcza w rozumieniu art. 16 ust. 3 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1503, z późn. zm.3));
4) nieprzestrzeganie kodeksu dobrych praktyk, do którego przedsiębiorca dobrowolnie przystąpił, jeżeli przedsiębiorca ten informuje w ramach praktyki rynkowej, że jest związany kodeksem dobrych praktyk.
3. Wprowadzające w błąd działanie może w szczególności dotyczyć:
1) istnienia produktu, jego rodzaju lub dostępności;
2) cech produktu, w szczególności jego pochodzenia geograficznego lub handlowego, ilości, jakości, sposobu wykonania, składników, daty produkcji, przydatności, możliwości i spodziewanych wyników zastosowania produktu, wyposażenia dodatkowego, testów i wyników badań lub kontroli przeprowadzanych na produkcie, zezwoleń, nagród lub wyróżnień uzyskanych przez produkt, ryzyka i korzyści związanych z produktem;
3) obowiązków przedsiębiorcy związanych z produktem, w tym usług serwisowych i procedury reklamacyjnej, dostawy, niezbędnych usług i części;
4) praw konsumenta, w szczególności prawa do naprawy lub wymiany produktu na nowy albo prawa do obniżenia ceny lub do odstąpienia od umowy;
5) ceny, sposobu obliczania ceny lub istnienia szczególnej korzyści cenowej;
6) rodzaju sprzedaży, powodów stosowania przez przedsiębiorcę praktyki rynkowej, oświadczeń i symboli dotyczących bezpośredniego lub pośredniego sponsorowania, informacji dotyczących sytuacji gospodarczej lub prawnej przedsiębiorcy lub jego przedstawiciela, w tym jego imienia i nazwiska (nazwy) i majątku, kwalifikacji, statusu, posiadanych zezwoleń, członkostwa lub powiązań oraz praw własności przemysłowej i intelektualnej lub nagród i wyróżnień.
4. Przy ocenie, czy praktyka rynkowa wprowadza w błąd przez działanie, należy uwzględnić wszystkie jej elementy oraz okoliczności wprowadzenia produktu na rynek, w tym sposób jego prezentacji.
Art. 6. 1. Praktykę rynkową uznaje się za zaniechanie wprowadzające w błąd, jeżeli pomija istotne informacje potrzebne przeciętnemu konsumentowi do podjęcia decyzji dotyczącej umowy i tym samym powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.
2. W razie wątpliwości za istotne informacje, o których mowa w ust. 1, uważa się informacje, które przedsiębiorca stosujący praktykę rynkową jest obowiązany podać konsumentom na podstawie odrębnych przepisów.
3. Wprowadzającym w błąd zaniechaniem może w być w szczególności:
1) zatajenie lub nieprzekazanie w sposób jasny, jednoznaczny lub we właściwym czasie istotnych informacji dotyczących produktu;
2) nieujawnienie handlowego celu praktyki, jeżeli nie wynika on jednoznacznie z okoliczności i jeżeli powoduje to lub może spowodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.
4. W przypadku propozycji nabycia produktu, za istotne informacje, o których mowa w ust. 1, uznaje się w szczególności:
1) istotne cechy produktu w takim zakresie, w jakim jest to właściwe dla danego środka komunikowania się z konsumentami i produktu;
2) imię, nazwisko (nazwę) i adres przedsiębiorcy (siedzibę) oraz przedsiębiorcy, na którego rzecz działa;
3) cenę uwzględniającą podatki lub, w przypadku gdy charakter produktu nie pozwala w sposób racjonalny na wcześniejsze obliczenie ceny, sposób, w jaki cena jest obliczana, jak również wszelkie dodatkowe opłaty za transport, dostawę lub usługi pocztowe lub, w sytuacji gdy wcześniejsze obliczenie tych opłat nie jest w sposób racjonalny możliwe, informację o możliwości powstania takich dodatkowych kosztów;
4) uzgodnienia dotyczące sposobu płatności, dostawy lub wykonania produktu oraz procedury rozpatrywania reklamacji;
5) informacje o istnieniu prawa do odstąpienia od umowy lub rozwiązania umowy, jeżeli prawo takie wynika z ustawy lub umowy.
5. Przy ocenie, czy praktyka rynkowa wprowadza w błąd przez zaniechanie, należy uwzględnić wszystkie jej elementy oraz okoliczności wprowadzenia produktu na rynek, w tym sposób jego prezentacji.
6. W przypadku gdy ze specyfiki środka komunikowania się z konsumentami stosowanego dla danej praktyki rynkowej wynikają ograniczenia przestrzenne lub czasowe, ograniczenia te i wszystkie środki podjęte przez przedsiębiorcę w celu udostępnienia informacji konsumentom w inny sposób uwzględnia się przy ocenie, czy doszło do pominięcia informacji.
Art. 8. 1. Praktykę rynkową uznaje się za agresywną, jeżeli przez niedopuszczalny nacisk w znaczny sposób ogranicza lub może ograniczyć swobodę wyboru przeciętnego konsumenta lub jego zachowanie względem produktu, i tym samym powoduje lub może powodować podjęcie przez niego decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.
2. Za niedopuszczalny nacisk uważa się każdy rodzaj wykorzystania przewagi wobec konsumenta, w szczególności użycie lub groźbę użycia przymusu fizycznego lub psychicznego, w sposób znacznie ograniczający zdolność przeciętnego konsumenta do podjęcia świadomej decyzji dotyczącej umowy.
3. Przy ocenie, czy praktyka rynkowa jest agresywna, należy uwzględnić wszystkie jej cechy i okoliczności wprowadzenia produktu na rynek, a w szczególności:
1) czas, miejsce, rodzaj lub uciążliwość danej praktyki;
2) celowe wykorzystanie przez przedsiębiorcę przymusowego położenia konsumenta lub innych okoliczności na tyle poważnych, że ograniczają one zdolność konsumenta do podjęcia świadomej decyzji dotyczącej umowy;
3) uciążliwe lub niewspółmierne bariery pozaumowne, które przedsiębiorca wykorzystuje, aby przeszkodzić konsumentowi w wykonaniu jego praw umownych, w tym prawa do odstąpienia i wypowiedzenia umowy lub do rezygnacji na rzecz innego produktu lub przedsiębiorcy;
4) groźby podjęcia działania niezgodnego z prawem lub użycie obraźliwych sformułowań bądź sposobów zachowania.
Skarżony złożył pisemną odpowiedź na skargę i uczestniczył w posiedzeniu.
W odpowiedzi na przesłaną skargę na reklamę, Skarżony wniósł o oddalenie skargi.
Tytułem uzasadnienia, Skarżony wskazał na następujące okoliczności:
Skarga konsumenta wskazuje na następujące zarzuty i okoliczności mające je uzasadniać:
1. naruszenie Art. 6 Kodeksu Etyki Reklamy (dalej: KER) poprzez:
a) odwołanie się do zdarzeń losowych (rozumianych jako usterka sprzętu, która według skarżącego jest głównie „winą fabrycznego sprzętu”),
b) bazowanie na lęku odbiorcy reklamy o własne dane poprzez informację w reklamie o przypadku utraty danych.
2. naruszenie Art. 8 KER poprzez żerowanie na braku wiedzy konsumenta polegające na wskazaniu w reklamie wyłącznie płatnego legalnego oprogramowania z pominięciem oprogramowania wolnego, co ma prowadzić do kosztów konsumenta oraz sugerowanie, że płatne oprogramowanie wystarczy do zapewnienia bezpieczeństwa.
3. naruszenie Art. 19 KER poprzez wymowę reklamy, jakby przy legalnym oprogramowaniu nie trzeba było mieć antywirusa, a legalne oprogramowanie także stwarza niebezpieczeństwo kradzieży danych.
4. naruszenie art. 5, 6, 8 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym poprzez przyjęcie, że „jedyne dobre oprogramowanie to firmy Microsoft”.
Odnosząc się do powyższych zarzutów, Skarżony wskazał na dwie ogólniejsze kwestie mające wpływ na ocenę skargi.
Po pierwsze zjawisko tzw. piractwa komputerowego (obejmującego w szczególności korzystanie z nielegalnego oprogramowania) jest bardzo poważnych problemem społecznym o zasięgu światowym.
W opinii Skarżonego skala piractwa komputerowego na świecie wynosi 42%, a w Polsce nawet 53% (o szacowanej wartości nielegalnego oprogramowania w naszym kraju wynoszącej 618 min USA). Dane te potwierdza najnowszy raport Œwiatowego Badania Piractwa Komputerowego z dnia 12.05.2012 r. (opublikowany na stronie internetowej BSA http://portal.bsa.org/qlobalpiracy2011/downloads/press/pr poland pl.pdf). Dodać należy, że omawiany proceder nie ogranicza się tylko do szkód (utraty zysku) po stronie producentów legalnego oprogramowania, ale stanowi też zjawisko objęte odpowiedzialnością karną i powoduje poważne szkody po stronie samych użytkowników takich nielegalnych produktów. Podkreśla się przy tym, że jedną z przyczyn piractwa komputerowego jest niski stan świadomości społeczeństwa o niebezpieczeństwach związanych z korzystaniem z Internetu, czy nielegalności takich działań (por. np. artykuł prasowy w Gazecie Wyborczej opublikowany: http://komputerwfirmie.qazeta.pI/itbiznes/1,54788,11118750,Polacy mają niska świadomość zagrożeń w sieci html).
Powyższe dane pozwalają, w opinii Skarżonego, na wysnucie dwóch głównych wniosków: 1. nie ma chyba drugiej takiej branży, w której produkty „podrobione” stanowią ponad połowę całego rynku; 2) szkody z omawianego tytułu faktycznie ponoszą wszyscy legalni uczestnicy rynku – z wyjątkiem podmiotów prowadzących działalność przestępczą związaną z oferowaniem pirackiego oprogramowania. Taki stan rzeczy powoduje, że treść reklamy powinna być zdecydowana i czytelna, co umożliwi przebicie się przekazu i dotarcie do odbiorcy.
Po drugie skarga konsumenta nie odnosi się do konkretnych, literalnie przywołanych treści reklamy, lecz stanowi wynik ich interpretacji przez skarżącego i dopiero efekt tego procesu myślowego (nie zaś treść reklamy) jest przedmiotem oceny z podaniem oczekiwań skarżącego pod względem reklamy. Taka forma skargi powoduje, że nie ma ona charakteru obiektywnego i nie powinna być uwzględniona.
Wreszcie Skarżony podkreślił, że scenariusze reklamy zostały poddane analizie przed emisją i bardzo szczegółowo przebadane, czy nie zawierają treści, które mogłyby być rozumiane przez konsumentów w sposób niezamierzony przez reklamodawcę. Intencją Skarżonego, było zachowywanie wysokich standardów reklam zgodnych z Kodeksem Etyki Reklamy.
Ad 1. naruszenie Art. 6 KER poprzez:
a) odwołanie się do zdarzeń losowych (rozumianych jako usterka sprzętu, która według Skarżącego jest głównie „winą fabrycznego sprzętu”).
Skarżony w treści swych reklam wyraźnie wskazuje rodzaje usterek sprzętu i ich przyczyny (korzystanie z nielegalnego oprogramowania). W związku z tym nie można uznać, że reklama odwołuje się do zdarzenia losowego, gdyż korzystanie z nielegalnego oprogramowania może być jedną z normalnych przyczyn skutku w postaci zainfekowania dysku, utraty lub kradzieży danych. Nie ulega przy tym wątpliwości, że ww. zdarzenia mogą mieć też inną przyczynę, w tym spowodowaną wadą sprzętu. Jednak reklamodawca, którego celem jest wypromowania określonego produktu nie ma przecież obowiązku informować o wszelkich możliwych przyczynach określonych zdarzeń, jeżeli podane przez niego okoliczności są zgodne z rzeczywistością i są istotne dla konsumentów. Zakres i przedmiot reklamy nie może być utożsamiany z pełnym obowiązkiem informacyjnym, tym bardziej, że okoliczność wskazana w zarzucie skargi (możliwość utraty danych z powodu wad wewnętrznych urządzenia) jest tak oczywista, że przeciętny użytkownik komputera ma świadomość takiego ryzyka. Skarżony podkreślił, że brak informacji o innych możliwych przyczynach nie oznacza, że reklama wprowadza w błąd. Skupia się po prostu na jednym z ryzyk po stronie konsumenta.
Prawdziwość tez o możliwości zainfekowania dysku, utraty lub wykradzenia danych w związku z korzystaniem z nielegalnego oprogramowania potwierdzają analizy organizacji międzynarodowych prowadzących działalność w zakresie badania i monitorowania piractwa komputerowego. Zgodnie z raportem sporządzonym przez IDC pt: „BIAłA KSIÊGA. Ryzyko związane z pozyskiwaniem i korzystaniem z pirackiego oprogramowania” (opublikowany: http://www.gooqle.pl/url?sa=t&rct=i&q=&esrc=s&frm=1&source=web&cdl=:http%3A%2F%2Fdownload.microsoft.com%2Fdownload%2Fc%2F4%2F2%2Fc4207e68-5c0f-4be9-815c-0edfeadc4df6%2FRaport%2520IDCrvzvko%2520korzvstania%2520z%2520pirackieqo%2520oproqramowania.doc&ei=BsvHUL 5D8S1 tAa31 IHqBw&usq-AFQiCNHYdZSNviv1 M3qhl HU53H7leJYGA), wskazuje się na trzy grupy ryzyk związanych z pozyskiwaniem i eksploatacją pirackiego oprogramowania, tj.:
„Zainfekowanie niepożądanym kodem — przybierające postać łagodną, średnio-niebezpieczną lub poważną. łagodna postać to np. denerwujący kod, taki jak programy adware, z całym bagażem wyskakujących okien z reklamami i zastępowaniem strony domowej. Bardziej destrukcyjny kod, taki jak konie trojańskie, może potencjalnie zapychać zasoby systemowe aż do ostatecznego unieruchomienia urządzenia. Wreszcie istnieją też potencjalnie niszczące kody, takie jak boty i rejestratory klawiszy, które mogą doprowadzić do przejęcia kontroli nad maszyną na potrzeby wysyłania spamu, składowania nielegalnych plików oraz udostępniania osobom trzecim newralgicznych danych.
Naruszenie systemu zabezpieczeń – złośliwe i niepożądane oprogramowanie, takie jak kod znaleziony podczas testów, znane jest z możliwości blokowania pracy i/lub pobierania aktualizacji przez programy antywirusowe oraz zapory firewall. Niektóre programy typu adware generują nawet uporczywe reklamy fałszywych narzędzi do usuwania oprogramowania typu spyware — czasami żądając od użytkownika zapłaty za oprogramowanie niezbędne do usunięcia właśnie wygenerowanych reklam.
Zmniejszenie wydajności aplikacji – problemy bezpieczeństwa nie zawsze ujawniają się w sposób bezpośredni. W wielu przypadkach użytkownik po prostu zauważa problemy z systemem i wzywa dział IT. Programy typu spyware są szczególnie znane ze spowalniania pracy sieci bądź dostępu do Internetu lub powodowania problemów z logowaniem i trudności ze zdalnym dostępem.
Badania Skarżonego wskazują, że nawet uaktualniane systemy z najnowszym oprogramowaniem wykrywającym złośliwy kod nie są wolne od zagrożeń. Wciąż pojawiają się nowe wirusy, konie trojańskie, robaki i programy typu spyware. Ponadto trzeba zadać sobie pytanie, ilu użytkowników pozostaje zawsze na bieżąco z instalacją aktualizacji bezpieczeństwa bądź korzysta z najnowszych wersji narzędzi do wykrywania złośliwego kodu?”
b) bazowanie na lęku odbiorcy reklamy o własne dane poprzez informację w reklamie o przypadku utraty danych.
Wyniki analiz i badań przywołanych powyżej wskazują na bardzo duży zakres i doniosłe negatywne konsekwencje wykorzystywania pirackiego oprogramowania, nie mówiąc już o aspektach prawnych związanych z korzystaniem z nielegalnego oprogramowania. W dobie powszechności korzystała z udogodnień i osiągnięć informatycznych regułą będzie, że utrata danych (a tym bardziej uzyskanie dostępu do nich przez osoby niepożądane) spowoduje określone utrudnienia w życiu prywatnym i zawodowym, bądź nawet uniemożliwi funkcjonowanie w określonych zakresach tych dziedzin życia. Reklama SFERIS Sp. z o.o. wskazuje na jedne z typowych, często mogących wystąpić tego rodzaju perturbacji. Mając przy tym na uwadze wskazane powyżej ryzyka uznać należy, że ich prawdopodobieństwo jest duże. Trzeba bowiem pamiętać, że omawiane skutki korzystania z nielegalnego oprogramowania wynikają nie tylko z jego wadliwości, ale niejako z „przemycenia” do komputera wraz z pozyskiwanym rodzajem nielegalnego oprogramowania (co często objęte jest świadomością użytkownika) oprogramowania szkodliwego (czego już użytkownik nie wie). Potwierdza to również raport BSA pt. „Piractwo komputerowe w Internecie: zagrożenia dla Twojego bezpieczeństwa” opublikowanv:http://ww2.bsa.org/countryHmedia/Files/Research%20Papers/intemetpiracy/intemetpira vreport%2Qpoland2009.ashx).
W związku z tym nie można uznać, że reklama SFERIS wywołuje lęk odbiorcy, lecz że go informuje o bardzo poważnych i realnych konsekwencjach określonego zachowania. To, że charakter i doniosłość tych konsekwencji może być bardzo dotkliwy nie może być utożsamiane z wywoływaniem lęku. Niezależnie od tego należy podkreślić, że nawet zakładając hipotetycznie słuszność zarzutu skarżącego to wskazać trzeba, że kryteria wymienione w Art. 6 KER (względy społeczne, profilaktyka) odniesione do opisu zjawiska piractwa komputerowego opisanego powyżej (jego przyczyn związanych z brakiem wystarczającej świadomości i wskazanych wyżej szkodliwych skutków) uzasadniały w pełni zastosowanie takiego przekazu. Brak wiedzy na temat tych zagrożeń jest powszechna, czego dowodzą dostępne raporty. W opracowaniu BSA pt.: „Nie narażaj swojej firmy na niebezpieczeństwo” (opublikowane:http://old.przeaqencia.pl/zrobtosamo/files/pdf/przewodnik po ryzyku biznesowo informatycznym pdf), wskazuje się, że:
„- W Europie (bez uwzględnienia Rosji) 1/5 ankietowanych firm jest zdania, że używanie oprogramowania bez licencji „nie niesie ze sobą ryzyka”.
– 87% firm nie zdaje sobie sprawy, że używając nielegalnego oprogramowania naraża się na działanie wirusów komputerowych.”
Ad 2. naruszenie Art. 8 KER poprzez żerowanie na braku wiedzy konsumenta polegające na wskazaniu w reklamie wyłącznie płatnego legalnego oprogramowania z pominięciem oprogramowania wolnego, co ma prowadzić do kosztów konsumenta oraz sugerowanie, że płatne oprogramowanie wystarczy do zapewnienia bezpieczeństwa.
Przede wszystkim Skarżony podkreślił, że SFERIS Sp. z o.o. reklamuje produkty znajdujące się w jej ofercie handlowej w celu zwiększenia sprzedaży tych właśnie produktów, a nie w celu informowania o produktach konkurencyjnych – co byłoby pozbawione sensu. Poza tym Skarżący w żaden sposób nie wykazał, że programy darmowe są odpowiednikiem (w zakresie wszystkich funkcjonalności, użyteczności) programów płatnych i w ogóle jakie programy wolne miał na myśli. Wbrew też twierdzeniom Skarżącego reklama nie mówi:
– tylko o płatnym oprogramowaniu, lecz tylko o legalnym oprogramowani: „Używaj tylko legalnych programów komputerowych”,
– że płatne oprogramowanie Microsoft wystarczy do zapewnienia bezpieczeństwa lecz odwrotnie -wskazuje, że nielegalne oprogramowanie może być powodem niebezpiecznych zdarzeń (w tym miejscu Skarżący wyraźnie wskazuje, że jest to odebrana przez niego sugestia, która w ocenie SFERIS Sp. z o.o. nie jest uprawniona w świetle treści reklamy).
W związku z tym nie można przyjąć, że obiektywna ocena reklamy wskazuje, że narusza ona jakiekolwiek kryteria określone w Art. 8 KER.
Ad 3. naruszenie Art. 19 KER poprzez wymowę reklamy, jakby przy legalnym oprogramowaniu nie trzeba było mieć antywirusa, a legalne oprogramowanie także stwarza niebezpieczeństwo kradzieży danych.
Podobnie jak w poprzednim punkcie odpowiedzi na skargę Skarżony podkreślił, że w treści reklamy nie ma jakiegokolwiek sformułowania, które mówiłoby o braku potrzeby instalowania oprogramowania antywirusowego. Kwestia korzystania z programów antywirusowych jest całkowicie odrębna od treści reklamy. Potrzeba stosowania takich programów jest oczywista dla przeciętnego użytkownika Internetu, a w każdym razie z reklamy nie można – oceniając obiektywnie – wyciągnąć wniosku, że jest inaczej.
Nie sposób też zgodzić się z poglądem Skarżącego, że w reklamie powinna być zamieszczona informacja o konieczności korzystania z oprogramowania antywirusowego oraz ostrzeżenie, że korzystanie z legalnego oprogramowania także stwarza niebezpieczeństwo kradzieży danych. Normalne użytkowanie reklamowanego produktu samo przez się nie stwarza realnego niebezpieczeństwa. Musi wystąpić jakaś dodatkowa i całkowicie odrębna okoliczność związana z „wtargnięciem” do komputera szkodliwego oprogramowania, a z całą pewnością nie jest ono „przemycane” w legalnym oprogramowaniu. Przy tym – jak wynika z ww. raportów – ryzyko kradzieży danych i innych podobnych zdarzeń jest nieporównywalne większe przy korzystaniu z nielegalnego oprogramowania – tu wystarczy sam fakt jego pozyskania bez dodatkowych okoliczności. Przyjęcie argumentacji Skarżącego oznaczałoby konieczność informowania o wszelkich potencjalnych ryzykach w każdej reklamie. W zasadzie bowiem każdy produkt może być niebezpieczny, np. prawidłowa i bezpieczna eksploatacja samochodu wymaga bezwzględnie m. in. odpowiedniej ilości oleju w silniku. Jednakże reklamy tego typu produktów nie zawierają takich ostrzeżeń i informacji – nie są to bowiem normalne i realne niebezpieczeństwa oraz informacje, co do których można podejrzewać że nie są znane przeciętnemu użytkownikowi. Przykładowo też w reklamie opon samochodowych, reklamodawcy nie informują, że oprócz wysokiej jakości opon, samochód powinien być wyposażony w sprawne hamulce, aby zachować krótką drogę hamowania.
Powyższy zarzut jest więc po raz kolejny wyłącznie indywidualną subiektywną oceną Skarżącego.
Ad 4. naruszenie art. 5, 6, 8 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym poprzez przyjęcie, że „jedyne dobre oprogramowanie to firmy Microsoft”.
W związku z brakiem uzasadnienia zarzutów skargi w tym zakresie i całkowitą sprzecznością ww. cytatu z treścią reklamy, SFERIS Sp. z o.o. stoi na stanowisku, że sporna reklama w żaden sposób nie narusza wskazanych przepisów.
3. Zespół Orzekający zważył co następuje:
Zespół Orzekający podzielił argumentacje Skarżonego, uznając, że oceniana reklama nie narusza Kodeksu Etyki Reklamy.
Zespół Orzekający stwierdził, że przedmiotowa reklama poprzez użycie hasła „używaj tylko legalnego oprogramowania” nie sugeruje iż jedynym sposobem nabycia legalnego oprogramowania jest jego zakup. Legalne oprogramowanie może być również pobierane w ramach wolnego dostępu.
Zespół Orzekający zauważył, że określenie użyte w reklamie: „kup system Windows i pakiet Office w sklepach Sferis” przedstawia jedynie propozycję oprogramowania komputerowego.
W związku z powyższym, na podstawie pkt 37 ust. 1) lit b) Regulaminu Rozpatrywania Skarg Zespół Orzekający orzekł jak w pkt 1 uchwały.
Zgodnie z pkt.50 Regulaminu Rozpatrywania Skarg z dnia 16 maja 2012r., stronom przysługuje prawo do odwołania się od uchwały Zespołu Orzekającego w terminie 10 dni od daty doręczenia uchwały. Podstawę odwołania mogą stanowić wyłącznie nowe fakty i dowody, nieznane zainteresowanej stronie w dacie podjęcia przez Zespół Orzekający uchwały.