Uchwała Nr ZO 138/13 w sprawie reklamy firmy Szkoła Policealna GoWork.pl Andrzej Kosieradzki


Uchwała Nr ZO 138/13
z dnia 17 grudnia 2013 roku
Zespołu Orzekającego
w sprawie sygn. Akt:
K/109/13

1. Zespół Orzekający Komisji Etyki Reklamy, działającej przy Związku Stowarzyszeń Rada Reklamy, w składzie:

1) Wojciech Kowalczyk – przewodniczący,
2) Anna Oborska – członek,
3) Andrzej Garapich – członek,

na posiedzeniu w dniu 17 grudnia 2013 roku, po rozpatrzeniu skargi o sygnaturze akt K/109/13 złożonej, na podstawie pkt. 7 Regulaminu Rozpatrywania Skarg, przez konsumenta (bliższe dane w aktach sprawy), (dalej: Skarżący), przeciwko Szkoła Policealna GoWork.pl Andrzej Kosieradzki z siedzibą w Warszawie (dalej: Skarżony), dotyczącej reklamy radiowej

postanawia uznać, że przedmiotowa reklama narusza normy Kodeksu Etyki Reklamy.

2. Zespół Orzekający ustalił, co następuje:

Do Komisji Etyki Reklamy wpłynęła skarga o sygn. K/109/13.
Przedmiotem skargi była reklama radiowa Szkoły Policealnej GoWork.pl.

Skarżąca w prawidłowo złożonej skardze podniosła:
„produkt: SZKOŁA GO WORK.PL
opis reklamy: REKLAMA OPISUJE MAGISTRÓW JAKO OSOBY NIE SZANUJĄCE SIĘ. I ZARABIAJĄCE 1300 BRUTTO JESLI ZNAJDA PRACĘ. ZAPRASZAJĄ DO SZKOLENIA SIE ZA POMOCA SZKOŁY GOWORK.
Treść skargi: REKLAMA UWŁACZA WSZYSTKIM OSOBOM STUDIUJĄCYM I MAGISTROM. DZIAŁA DEMOTYWUJĄCO NA OSOBY MŁODE KTÓRE CHCĄ STUDIOWAC.”-pisownia oryginalna

W czasie posiedzenia skargę przedstawiał i popierał arbiter-referent.

Arbiter-referent wniósł o uznanie reklamy za sprzeczną z dobrymi obyczajami oraz zarzucił, że reklama nie była prowadzona w poczuciu odpowiedzialności społecznej, co jest niezgodne z art. 2 ust. 1 Kodeksu Etyki Reklamy.

Wniósł również o uznanie reklamy za niezgodną z art. 4 Kodeksu Etyki Reklamy, w myśl którego „reklamy nie mogą zawierać elementów, które zawierają treści dyskryminujące, w szczególności ze względu na rasę, przekonania religijne, płeć lub narodowość.”.

Skarżony nie uczestniczył w posiedzeniu.

Skarżony złożył pisemną odpowiedź na skargę o następującej treści:
„W odpowiedzi na skargę konsumencką zarejestrowaną pod sygn. akt K/109/13 w której zarzucono reklamie naszej szkoły emitowanej w Radio Eska, iż „Reklama uwłacza wszystkim osobom studiującym i magistrom. Działa demotywująco na osoby młode, które chcą studiować” przez co miałaby naruszać Art. 2 i Art. 3 Kodeksu Etyki Reklamy o treści : „Działania objęte postanowieniami Kodeksu będą wykonywane z należytą starannością, zgodnie z dobrymi obyczajami, prowadzone w poczuciu odpowiedzialności społecznej oraz zgodnie z zasadami uczciwej konkurencji” oraz „Reklamy nie mogą zawierać treści dyskryminujących, w szczególności ze względu na rasę, przekonania religijne, płeć lub narodowość, Szkoła Policealna GoWork.pl oświadcza, iż uznaje zarzuty naruszenia Kodeksu Etyki Reklamy przez w/w reklamę naszej szkoły za całkowicie bezzasadne.
Zastosowanie w reklamie naszej szkoły wyrazistych treści ma na celu nie demotywowanie do studiowania czy też uwłaczanie studentom, magistrom, lecz zmuszenie stojących na progu dorosłego życia młodych ludzi do rzetelnej refleksji nad celowością poświęcenia 5 lat życia oraz pokaźnych środków finansowych na uzyskanie tytułu magistra. Należy sobie zadać pytanie, co w obecnej sytuacji rynkowej oznacza posiadania tego tytułu, jakie wiążą się z tym korzyści a jakie koszty. Od początku przemian ustrojowych w naszym kraju do świadomości społecznej dociera przede wszystkim jeden przekaz, zawierający się w kilku sloganach: jesteśmy społeczeństwem słabo wykształconym, uzyskanie wyższego wykształcenia daje znacznie większą szansę uzyskania dobrze płatnej i prestiżowej pracy, człowiek sukcesu to człowiek wykształcony z tytułem magistra a bezrobotny to człowiek bez wyższego wykształcenia. Przekaz ten o ile jeszcze możliwy do uzasadnienia w latach 90-tych XX wieku o tyle niesłuszny a nawet szkodliwy w chwili obecnej.
Świadczą o tym m. in. dane statystyczne Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Wśród zarejestrowanych bezrobotnych w 2002 r. wyższe wykształcenie posiadało niecałe 4%, zaś w końcu 2012 r. aż 11,7% bezrobotnych. Wzrost liczby bezrobotnych z wyższym wykształcenie to nie tylko polski problem – przybywa ich w całej Europie. Na przykład w Hiszpanii stopa bezrobocia wśród osób z dyplomem wyższej uczelni wyniosła (według dostępnych danych Eurostatu za 2011 r.) 11,7 proc., w Grecji – 12,8 proc., w Portugalii – 8 proc.
Przy pomocy naszej reklamy próbujemy w sposób dobitny i bez lukrowania rzeczywistości, zwrócić uwagę potencjalnym studentom, ich rodzinom oraz opinii publicznej na tzw. drugą stronę medalu z którą wiąże się uzyskanie tytułu magistra, czyli bardzo często bezrobocie bądź też pracę za tzw. najniższą krajową. Pragniemy pokazać, że na rynku pracy liczą się rzeczywiste kwalifikacje a nie tytuł magistra często przypadkowo wybranej szkoły wyższej. Najlepiej przemawiają tu jednak dane dotyczące bezrobocia wśród absolwentów różnego rodzaju szkół. W woj. lubuskim pod koniec 2012r. po roku od ukończenia nauki – o ile nie była ona kontynuowana – aż 54,4 proc. absolwentów liceów pozostawało bezrobotnych. Dużo lepiej radzili sobie absolwenci zawodówek – 27,4 proc., a najlepiej techników – bezrobotnych było tylko 18,2 proc. W woj. małopolskim bezrobotnych po zawodówce jest jeszcze mniej, bo zaledwie 13 proc., a w dolnośląskim 17 proc. W 2010 r. Urząd Pracy w Białymstoku przeprowadził badania, w trakcie których weryfikowano sytuację osób z wykształceniem zawodowym. Okazało się, że ponad 70 proc. absolwentów znajdowało pracę już w ciągu miesiąca od momentu rozpoczęcia poszukiwań. Tylko 1,4 proc. szukało zatrudnienia dłużej niż rok – źródło Gazeta Prawna. Dla porównania co czwarty bezrobotny w stolicy ma wyższe wykształcenie i dotyczy to przede wszystkim młodych. Niemal 30 proc. osób bez zatrudnienia w Warszawie znajduje się w grupie wiekowej 25-34 lata. Łącznie z młodymi do 25. roku życia to niemal 40 proc. stołecznych bezrobotnych. Młodzi absolwenci uczelni, szczególnie humanistycznych, mają coraz większe problemy ze znalezieniem etatu. A problem będzie narastał, bowiem w latach 2013-15 na polskim rynku pracy pojawi się ponad 1,3 min absolwentów szkół wyższych. To największa fala absolwentów w okresie powojennym. Aktualnie studiuje ok. 2 min osób, a jedynie ponad 1 min uczy się w średnich szkołach zawodowych, policealnych i zasadniczych zawodowych. Nie ma specjalnego programu zagospodarowania tych ludzi – źródło Tygodnik Solidarność.
Stąd emisja naszej reklamy, gdzie na zasadzie kontrastu przeciwstawiono osoby o konkretnych zawodowych kwalifikacjach z osobami, których jedyną rzeczywistą kwalifikacją jest posiadanie tytułu magistra wpisuje się wbrew treści skargi w poczucie odpowiedzialności społecznej. Pokazanie w tym kontekście magistrów ma na celu nie ich dyskryminację lecz pokazanie, iż bezrobotny albo zarabiający tzw. najniższą krajową magister nie jest bardziej spełnionym i szczęśliwym człowiekiem niż pracujący i dobrze wykwalifikowany fachowiec bez wyższego wykształcenia, taki jak np. spawacz, technik farmacji, dietetyk czy kosmetyczka. W Polsce przy wysokim bezrobociu, szczególnie wśród młodych ludzi brakuje osób z wysokimi kwalifikacjami zawodowymi jakich to ludzi kształcimy w naszej szkole. Za ten stan rzeczy znowu winić możemy negatywną narrację w kwestii kształcenia zawodowego oraz błędną politykę w zakresie państwowego szkolnictwa zawodowego w ostatnich latach. Zamknięto w całym kraju ok. 6 tys. średnich szkół zawodowych, pozbawiając możliwości zdobycia średniego wykształcenia zawodowego ponad 900 tys. uczniów. Nastąpił za to wysyp prywatnych, humanistycznych uczelni, które na potęgę zaczęły „produkować” bezrobotnych magistrów. W efekcie, Polska zajmuje dziś w UE 3. miejsce pod względem liczby studentów na 10 tys. mieszkańców (560; wyprzedza nas Słowenia i Finlandia) i ma problem gigantycznego bezrobocia ludzi młodych. W Niemczech na 10 tys. osób jest 233 studentów, w Austrii – 263, w Belgii – 350. W tych uprzemysłowionych państwach wskaźnik bezrobocia młodych nie odbiega znacząco od stopy bezrobocia dla całego kraju – źródło Tygodnik Solidarność.
Wobec powyższego za całkowity brak odpowiedzialności społecznej za losy młodych ludzi wybierających swoją ścieżkę życiową uznajemy uporczywe lansowanie wizji potrzeby posiadania wyższego wykształcenia jako warunku niezbędnego do osiągnięcia satysfakcji życiowej i zawodowej. Ofiarami tej szkodliwej tezy z którą między innymi przy pomocy zaskarżonej reklamy próbujemy walczyć są młodzi magistrowie bezrobotni bądź też wykonujący swoją pracę znacznie poniżej rozbudzonych nad miarę rynkowych możliwość oczekiwań, których frustracji za stracone 5 lat życia nikt już nie jest w stanie im zrekompensować.
Za podsumowanie naszej odpowiedzi na skargę pragniemy niech posłużą słowa Premiera Rzeczpospolitej Polskiej, które stały się „spiritus movens” naszej kampanii reklamowej – poddawane wielokrotnej i hałaśliwej krytyce:
„Gdybym miał wybierać to wolałbym być wybitnym spawaczem, dobrze zarabiającym niż wiecznie bezrobotnym politologiem” premier Donald Tusk 15.10.2012r.” – pisownia oryginalna

3. Zespół Orzekający zważył co następuje:

Zespół Orzekający dopatrzył się w przedmiotowej reklamie naruszenia zarzucanych przez Skarżącą norm Kodeksu Etyki Reklamy.

Zespół Orzekający uznał, że przedmiotowa reklama nie była prowadzona w poczuciu odpowiedzialności społecznej oraz zgodnie z dobrymi obyczajami.
Zespół Orzekający dopatrzył się w przedmiotowej reklamie promocji negatywnych, niepożądanych wzorców, poprzez zniechęcanie młodych ludzi do podejmowania trudów edukacji celem zdobycia tytułu magistra. Zdaniem Zespołu Orzekającego, w reklamie miało miejsce deprecjonowanie wyższego wykształcenia, jako niedającego godziwego wynagrodzenia.

W związku z powyższym, na podstawie pkt 37 ust. 1) lit c) Regulaminu Rozpatrywania Skarg Zespół Orzekający orzekł jak w pkt 1 uchwały.

Zgodnie z pkt.50 Regulaminu Rozpatrywania Skarg z dnia 16 maja 2012r., stronom przysługuje prawo do odwołania się od uchwały Zespołu Orzekającego w terminie 10 dni od daty doręczenia uchwały. Podstawę odwołania mogą stanowić wyłącznie nowe fakty i dowody, nieznane zainteresowanej stronie w dacie podjęcia przez Zespół Orzekający uchwały.